Ceny prądu wciąż rosną! Za energię będziemy płacić jeszcze więcej

W porównaniu z 2021 rokiem, ceny prądu wzrosły o 24%. Gorsza wiadomość jest taka, że na 2023 prawdopodobny jest wzrost taryf aż o 180%! Wyjściem z tej sytuacji może być korzystanie z odnawialnych źródeł energii. Zobacz, jakie zmiany w cenach prądu czekają nas w przyszłym roku.

Wzrost cen prądu w najbliższych latach

Polacy już w tej chwili narzekają na wysokie ceny prądu, a niestety nic nie wskazuje, żeby w kolejnych latach sytuacja miała się poprawić. Jak podkreśla prezes Urzędu Regulacji Energetyki ceny są zależne od obowiązujących na rynku hurtowym, czyli Towarowej Giełdzie Energii. Jeżeli te są bardzo wysokie, odczuwają to również przeciętni konsumenci. Nic więc dziwnego, że wykonawcy farm fotowoltaicznych obserwują coraz większe zainteresowanie inwestycjami w tanią, ekologiczną energię.

Prawdopodobny scenariusz wzrost cen prądu

Jeżeli chodzi o ceny energii w przyszłym roku, wciąż są to tylko prognozy Urzędu Regulacji Energetyki. Najbardziej pesymistyczna z nich zakłada wzrost taryfy dla energii elektrycznej dla gospodarstw domowych o 180%. Stanie się tak, jeśli ceny na Towarowej Giełdzie Energii się nie zmienią, a cena węgla kamiennego utrzyma się na poziomie 40 zł/GJ (jest to jednostka przeliczeniowa, koszt węgla kamiennego potrzebnego do wytworzenia 1 GJ energii). Marża wytwórców energii wynosiłaby w tym przypadku aż 187 zł/MWh. Dla przeciętnego obywatela oznacza to rachunki za prąd wyższe o ok. 90%, ponieważ koszt energii stanowi około połowę rachunku – reszta to opłaty za dystrybucję. Trzeba też wziąć pod uwagę, że niewykluczony jest też dalszy wzrost cen na Towarowej Giełdzie Energii. Nie ma również pewności, jakie będą ceny węgla kamiennego dla energetyki. Możliwe jest, że elektrownie, które obecnie kupują go na preferencyjnych warunkach, w przyszłym roku zaczną płacić więcej.

Ochrona odbiorców prądu przed rosnącymi cenami

W związku z tym, URE zwrócił się do rządu, który powinien chronić obywateli przed zawyżonymi marżami narzuconymi przez producentów energii. Zaproponowano już również rozwiązanie problemu – środki na programy osłonowe mogłyby pochodzić z opodatkowania coraz wyższych zysków z produkcji prądu. Działalnością przedsiębiorstw energetycznych powinien zainteresować się również UOKiK, aby sprawdzić, czy wysokość marż jest uzasadniona. Bardzo możliwe, że przedsiębiorcy wykorzystują silną pozycję na rynku, za co (dosłownie) płacą wszyscy odbiorcy energii.

Rząd na razie nie podjął zdecydowanych działań w związku z pismem od URE. Przed rosnącymi kosztami chronić ma przede wszystkim wprowadzona już tarcza antyinflacyjna, która zapewnia obniżony VAT i akcyzę na energię elektryczną. Takie rozwiązanie rzeczywiście może obniżyć rachunki za prąd, nie wpłynie jednak w żaden sposób na ceny na Towarowej Giełdzie Energii. Premier zadeklarował też, że wypracowane zostanie rozwiązanie, dzięki któremu obywatele skorzystają na rosnących zyskach producentów energii. Nie znamy jednak żadnych szczegółów. Warto też wziąć pod uwagę, że ewentualne ulgi dla gospodarstw domowych nie będą miały zastosowania dla instytucji publicznych np. szkół, przedszkoli, służby zdrowia. Możliwe więc, że rosnące ceny prądu dla firm poskutkują dalszym wzrostem cen, przez co będą napędzać inflację.

Czy więc programy osłonowe będą chronić odbiorców energii? Skuteczniejszym rozwiązaniem wydają się instalacje fotowoltaiczne w Warszawie i innych polskich miastach.

Fotowoltaika rozwiązaniem na podwyżki?

Jedną z przyczyn, dlaczego ceny rosną, są niedobory energii. Kolejne bloki węglowe ulegają awariom lub są całkowicie wyłączane z użytku. Brak węgla zatrzymuje produkcję energii, przez co prąd trzeba dokupować za granicą, gdzie ceny są rekordowo wysokie. Podwyżki w przyszłym roku są pewnikiem, nie mamy tylko pewności, co do ich wysokości. Rozwiązaniem sytuacji jest osiągnięcie, przynajmniej częściowej, niezależności od operatorów, czyli panele słoneczne. Kielce i inne dobrze nasłonecznione miejsca to lokalizacje, gdzie produkowana ze słońca energia przez dużą część roku może nawet całkowicie pokrywać zapotrzebowanie na prąd. Jeżeli połączymy inwestycję z magazynem energii, autokonsumpcja jeszcze bardziej się zwiększy. Coraz większa część Polaków decyduje się też na pompę ciepła, która ogrzewa dom dzięki prądowi produkowanemu przez instalację fotowoltaiczną.

Rząd również dopatruje się szansy na rozwiązanie sytuacji w odnawialnych źródłach energii, dlatego uruchamia liczne programy dofinansowania, dzięki którym inwestycja w fotowoltaikę i pompy ciepła staje się bardziej dostępna. Warto zainteresować się szczególnie takimi programami, jak Mój Prąd czy Moje Ciepło, które można ze sobą łączyć.

Zasady rozliczania prosumentów się zmieniają, ale nic nie wskazuje, aby fotowoltaika miała przestać być opłacalna. Rekordowe ceny prądu sprawiają, że zdecydowanie warto poszukać sposobu na zyskanie jak największej niezależności energetycznej.